Parafia św. Brata Alberta w Jaworznie

„Po co się niepokoić, wszak Bóg w nas, a my w Nim,
a poza tym wszystko takie mało znaczące.”

Szybkie informacje

Proboszcz:
Ks. Mariusz Lizończyk

Adres parafii:
ul. Przemysłowa 3
43 - 602 Jaworzno
tel./fax (032) 617-72-36
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Kancelaria parafialna:
wtorek - 17.00 ÷ 17.30
środa - 17.00 ÷ 17.30
czwartek - 17.00 ÷ 17.30


Liturgia dnia

Św. Brat Albert (Adam Chmielowski, 1845 -1916)

Adam Chmielowski jako człowiek wyjątkowego talentu, wrażliwy artysta, przez wiele lat poszukiwał coraz dojrzalszych wymiarów piękna, dobra i prawdy. Znalazł je w drugim człowieku, i to w tym najbiedniejszym, w którego twarzy dostrzegł znieważone oblicze Chrystusa. Właśnie to mistyczne przeżycie stanęło u podstaw jego przemiany. Jak powiedział o nim kard. Karol Wojtyła, "rzucony na kolana przed majestatem Bożym, upadł na kolana przed majestatem człowieka i to najbiedniejszego, najbardziej upośledzonego, przed majestatem ostatniego nędzarza".

Urodzony w rodzinie szlacheckiej, wcześnie osierocony, w latach młodzieńczych wziął udział w Powstaniu Styczniowym, w którym stracił nogę. Obdarzony silną wiarą i niebywałą siłą charakteru - jak na osiemnaście lat - nie załamał się, lecz z uporem szukając swojej drogi życiowej, dał się porwać sztuce. Studiował malarstwo w Warszawie, Paryżu i Monachium. Po ukończeniu studiów plastycznych, jako dojrzały i utalentowany malarz rozpoczął okres twórczości zapewniający mu trwałe miejsce w sztuce.

Św. Brat AlbertW pełni sił twórczych ten świetny artysta, przyjaciel Wyczółkowskiego, Gierymskiego, Witkiewicza, Modrzejewskiej oraz wielu innych ludzi kultury i nauki, porzucił karierę, aby w 42 roku życia oddać swe siły temu "co najważniejsze" - pomocy ludziom bezdomnym. Dla nich zakładał przytuliska i warsztaty uczące pracy. Sam z nimi zamieszkał dzieląc ich warunki życia, jako biedny wśród biednych, by drogą apostolstwa obecności dźwigać człowieka z nędzy moralnej i materialnej, pomagać odzyskiwać ludzką godność i podmiotowość. Będąc z ubogimi nie udzielał im, lecz dawał samego siebie, gdyż Brat Albert rozumiał dobrze, że aby naprawdę pomóc biednym, trzeba stać się tak ubogim jako oni i tak dobrym jak chleb. Jak mówił "żeby podeprzeć kulawy stół, nie można go obciążać, pochylić się trzeba i z dołu podeprzeć. To samo z nędzą ludzką". Jego humanizm był konkretny, realny i zaraźliwy. Od jego serca zapalały się inne i samoistnie przyłączali się do jego dzieła heroiczni naśladowcy. Jeden z jego najlepszych obrazów Ecce Homo jest owocem głębokiego przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Boga do człowieka (obraz ten znajduje się obecnie w ołtarzu sanktuarium Brata Alberta w Krakowie, przy ulicy Woronicza 10). Religijne obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano "polskiego Fra Angelico".

Sam przywdział habit zakonny i złożył śluby zakonne dając początek Zgromadzeniom Braci i Sióstr Posługujących Ubogim (Albertynów i Albertynek), których organizację i sposób życia oparł na pierwotnym franciszkanizmie, praktykując radosne, ewangeliczne ubóstwo.

Do końca oddany dziełu miłosierdzia dla najuboższych, po prawie 30 latach służby zmarł Brat Albert w opinii świętości w sam dzień Bożego Narodzenia 1916 roku. Jego pogrzeb był manifestacją uznania i miłości. Cały Kraków żegnał tego "najpiękniejszego człowieka pokolenia". Obok duchowieństwa, władz, świata artystycznego w pochodzie za trumną szedł tłum najbiedniejszych. Nazywany drugim św. Franciszkiem z Asyżu, gdyż jak on wcielał w swe życie z prostotą i dosłownością całą treść Ewangelii, pozostał jednocześnie św. Brat Albert na zawsze artystą, by służyć pięknu w sponiewieranym człowieczeństwie.

Źródło: Różne strony www.